Powiem Wam, że nawet nie macie pojęcia, jak wspaniale jest mieć męża, który kocha gotować :) ! Odkąd jestem w domu z małą, czekam na weekend i pyszności wychodzące spod Jego ręki ! Czasami są to takie cuda, że niejedna restauracja nie pogardziłaby takim daniem.
Ale dzisiaj nie o tym. Zostawmy dania na kiedyś indziej. Dziś parę słów o tym, jak upiec chleb. Aktualnie panuje moda na wszystko to, co "bez glutenu", więc jeśli należysz do tych własnie osób, ten wpis nie jest dla Ciebie. Oczywiście żarty żartami, bo wszystko można zastąpić odpowiednim składnikiem, ale nasz chleb jest z prawdziwej mąki pszennej ! Już długo chciałam zrobić na ten temat wpis, jednak nie mogliśmy się do tego zabrać. W końcu się udało i jest. Teraz jak nie mamy chleba w domu, pada hasło : "Bartek, kiedy pieczesz?". Jest to o tyle fajna sprawa, że własnoręcznie upieczony chleb jest przepyszny, a co najważniejsze, jeśli przygotujemy sobie wcześniej ciasto, upieczenie zajmuje nam godzinę !
No to do dzieła !
Potrzebujemy :
- mąka pszenna typ 650 lub 750: 750 do 1000 g
- drożdże około 25 - 30 gram
- woda: 300 - 400 ml
- sól: 2 - 3 łyżeczki
- cukier: 2 - 3 łyżki
- mleko: 100 - 120 ml
- odrobina smalcu
Mając już odpowiednie składniki, możemy zacząć przygotowywać nasze ciasto. Wszystko dokładnie ze sobą mieszamy i całość ugniatamy tak długo, aż uzyskamy zbitą konsystencję. Następnie odkładamy i przykrywamy szmatką na około 2 godziny. Ciasto zbyt mało wyrośnięte nie wypiecze się dobrze, z kolei ciasto za bardzo wyrośnięte da nam malutki bochenek chleba. My zawsze robimy tak, że ciasto dzielimy na dwie części, dzięki czemu następnego dnia możemy upiec kolejny świeży chleb.
Po wyrośnięciu formujemy ciasto i układamy na wcześniej naoliwioną blachę. Olej możemy zastąpić posypką z mąki.
W piecu powinien siedzieć około godziny w temperaturze 180 - 230 stopni. Warto poeksperymentować z temperaturami i czasem pieczenia. Wysoka temperatura daje nam krótszy okres pieczenia, ale i twardszą skórkę, z kolei niska temperatura może doprowadzić do powstania pieczywa, którego środek pozostanie surowy lub niewypieczony.
Chleb podczas pieczenia będzie zwiększał swoją objętość, co prowadzić będzie do pękania skórki. Gdy chcemy, aby pęknięcia były niepowtarzalne dla każdego bochenka, spontaniczne - wówczas nie nacinamy ciasta. Natomiast gdy chcemy mieć wpływ na pękanie skórki - wówczas należy delikatnie ponacinać nożem ciasto: na krzyż, na skos, wzdłużnie lub według własnego uznania.
Kolejnym istotnym aspektem jest sama skórka, która stanowi źródło charakteru samego bochenka. W tym wypadku również polecam eksperymenty, ponieważ każdy ma swój gust :). Uformowane w bochenek ciasto możemy po prostu wypiec lub zastosować jedną z metod, która to pozwoli w mniejszym lub większym stopniu na modyfikację konsystencji samej skórki.
- Do piekarnika można włożyć naczynie żaroodporne lub garnuszek wypełniony wodą - para wodna powinna spowodować, iż skórka chleba będzie miękka,
- Pomada - "formowanie drugiej skórki" : do garnuszka wlewamy szklankę wody, dodajemy 1 - 2 łyżki mąki, tego samego typu, z której powstało ciasto, 2 łyżeczki soli. Doprowadzamy do zagotowania. tak przygotowaną "miksturę" rozprowadzamy na uformowanym w bochenek cieście, np. za pomocą pędzelka. Nie należy żałować, polecam obficie posmarować,
- na wpół wypieczony bochenek nanosimy warstwę smalcu, spowoduje to, że skórka stanie się chrupka, o specyfikcznym smaku.
Uwierzcie, że zapach niosący się po całym domu jest świetny ! Aż ślinka cieknie.
Po upływie naszej godziny wyjmujemy chleb z pieca i możemy cieszyć się pysznościami, które sami stworzyliśmy. Prawda, że proste ? Już nie mogę się doczekać, kiedy upieczemy chleb z dynią !
Wypróbuję �� dziękuję za wpis ��
OdpowiedzUsuńNiezła frajda z tego :)
OdpowiedzUsuńTego właśnie szukałam w Google. Dzięki!
OdpowiedzUsuńPamiętam jak moja Babcia piekła chleb w piecu. Zapach, który unosił się w kuchni czuje nawet teraz, a ten smak.. nie da się go opisać czy zapomnieć. Zawsze chciałam upiec taki chleb, ale nigdy nie udało mi się odtworzyć tego zapachu i smaku. Przypuszczam, że nigdy mi się nie uda, ale wiem, że w tym szalonym świecie chcę stworzyć takie niesamowite wspomnienia kiedyś moim dzieciom i wnukom :)
OdpowiedzUsuńJuż od dwóch miesięcy sama piekę chleb :)
OdpowiedzUsuńWygląda jak prawdziwy tradycyjny chlebek <3
OdpowiedzUsuń