Nasza podróż przez Skandynawską Ziemię była wspaniałą przygodą, którą będziemy wspominać jeszcze przez długi czas. Jednym z takich miejsc, o których z wielką uwagą należy wspomnieć są Lofoty. Archipelag, który był wisienką na torcie naszej letniej wyprawy. Jeśli zastanawiacie się czy jechać i czy warto ? 10 / 10 mówię TAK ! Wiele osób dziwi się, dlaczego wybraliśmy letnie wakacje w "zimnych krajach". Czasami warto pójść o krok dalej i zostawić cała turystykę za sobą. Dziewicze tereny Skandynawii zostaną długo w waszych sercach, a cała wyprawa jest o tyle bardziej ciekawa, jeśli zwiedzacie na własną rękę i nie musicie się dostosowywać do grupy czy wycieczki.
Zwiedzanie rozdzieliliśmy sobie na dwa dni. Lofoty to archipelag na Morzu Norweskim u północno - zachodnich wybrzeży Norwegii, ciągnący się na długości 112 km od maleńskiej wysepki Rost na południu po wąską cieśninę Roftsundet, oddzielającą go od archipelagu Vesteralen. Od stałego lądu oddzielony jest cieśniną Vestfjorden. Największe wyspy to Austvagoya, Vestvagoya i Moskenesoya. Dwie ostatnie poznaliśmy od podszewki.
Vestvågøy
Początkowo nie mieliśmy w planach noclegu na tej wyspie. Z racji tego, że piękno przyrody pochłonęło nas w całości, postanowiliśmy jeden dzień dłużej zostać na Lofotach i zachaczyć o Vestvagoye. Jak się później okazało, było to jedno z to najpiękniejszych miejsc, które zdążyliśmy odwiedzić podczas naszej 10 dniowej wyprawy :) Z racji tego, że jechaliśmy już jakiś czas stwierdziliśmy: "A co nam szkodzi, szukamy noclegu wcześniej niż planowaliśmy". I takim oto sposobem trafiliśmy na Fjordcamp. Długo nie musieliśmy zastanawiać się nad decyzją. Pięknie zachodzące słońce nad morzem, cisza spokój i niecodzienne widoki zdecydowały o tym miejscu.
Z samego rana po pysznej kawie, ale już niestety w deszczowej pogodzie ruszyliśmy w dalszą podróż. Założeniem było zobaczenie typowej Norweskiej plaży. Jak się później okazało była to najpiękniejsza plaża, jaką widzieliśmy w życiu. Plaża Haukland - w żaden sposób nie jestem w stanie opisać słowami tego miejsca. Czy jest to rajska plaża ? Zdecydowanie tak, biały piasek, turkusowe morze, a co najważniejsze - zero ludzi. Czy tak wyobrażałam sobie boską plażę ? TAK TAK TAK !
Moskenes
Raj na ziemi ! Wyspani, po spokojnej nocy na Vestvagoy ruszyliśmy w dalszą podróż. Naszym punktem docelowym była wieś A. A w późniejszym etapie prom do Bodo. A - to wieś w Norwegii w gmienie Moskenes. Jest małą wioską rybacką, utrzymującą się przede wszystkim z rybołóstwa i sztokfiszu. Już na miejscu mieliśmy okazję przyjrzeć się z bliska, jak wygląda życia tamtejszych ludzi. Miejsce rzeczywiście ciekawe i bardzo malownicze. Droga bardzo wąska i kręta, ale warunki nie zmieniły naszych założeń. Warto było zobaczyć kolejny "koniec trasy". Zjawiskowa przyroda i netuzinkowe widoki. Niestety wioska ta robi się już bardzo turystyczna, jeśli będziecie się wybierać w tamte okolice, preferuję zarezerwowanie noclegu wcześniej. Jak już wspominałam wcześniej kolejnym punktem naszej wyprawy była wyprawa z Moskones do Bodo. Warto zwrócić uwagę również na czas odpływu promu ;) Szczerze powiedziawszy nam jeden ucekł i później czekaliśmy 6 h na następny, ale nie ma tego złego ... dzięki temu mieliśmy dodatkowe godziny na zwiedzanie.
Wszystko wygląda tak pięknie! Chyba rzeczywiście warto odwiedzić to miejsce! :)
OdpowiedzUsuńMagda
Lofoty mamy na liście i mam nadzieję, że niedługo tam dotrzemy :) Zdjęcia piękne!
OdpowiedzUsuńAle wspaniałe zdjęcia! Ja w tym roku nigdzie nie byłam i oglądanie takich zdjęć jeszcze bardziej powoduje, że bym pojechała gdzieś już, teraz :)
OdpowiedzUsuńNawet nie przypuszczałam, że w Norwegii jest takie turkusowe morze �� Pięknie tam!
OdpowiedzUsuńJak w bajce:0 Zazdroszczę widoków:)
OdpowiedzUsuńNorwegia zachwyca kolorami, to zaskakujące robiąc pod uwagę jej położenie.
OdpowiedzUsuńWOW, przepiekne zdjecia! Zdecydowanie zainspirowalas mnie do podrozy do Norwegii! <3
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce :)
OdpowiedzUsuń