Jak już doskonale wiecie, jestem miłośniczką szybkich i sprawnych obiadków. Nie raz wracamy po pracy zmęczeni i szybko zjedlibyśmy coś pysznego i dobrego. Ostatnio przypomniałam sobie dawny smak zapomnianych przeze mnie naleśników z pieczarkami. Z racji tego, że wraz z mężem nie jesteśmy miłośnikami "słodkich" obiadów, naleśniki zrobiłam z pieczarkami zapiekanymi serem. Szybkie w wykonaniu, świeże, a ser dodatkowo powoduje, że danie rozpływa się w ustach. Polecam każdemu, gwarancja smaku w tym daniu jest pewna.
CIASTO NA NALEŚNIKI:
2 jaja
1 szklanka mleka
2 łyżki oleju
1 szklanka gorącej wody
1,5 szklanki mąki
FARSZ
500 g pieczarek
pół cebuli
ser żółty
sól
pieprz
czubryca zielona
czosnek niedźwiedzi
2 łyżki śmietany
Wszystkie składniki na ciasto wrzucamy do naczynia i miksujemy, aż uzyskamy konsystencję bez grudek. Następnie na rozgrzaną patelnię wylewamy odrobinkę oleju i wlewamy ciasto w małych porcjach, smażąc naleśniki. Kiedy już wszystkie będą gotowe, możemy zabrać się za nasz farsz. Pieczarki i żółty ser trzemy na tarce. Cebulę kroimy w drobną kosteczkę, a następnie wrzucamy na patelnię, dodając przyprawy do smaku. Kiedy widzimy, że cebulka się zarumieniła, dodajemy pieczarki i podsmażamy. Gdy już cała woda odparuje, dodajemy 2 łyżki śmietany i po krótkim czasie ściągamy nasz farsz z palnika.
Mając już wszystko zrobione, farsz zawijamy w naleśniki, a na górę posypujemy żółtym serem i zapiekamy. Teraz nasze danie ciepłe i pachnące gotowe jest już do podania. W zimowe wieczory, kiedy dzień jest długi i szybko robi się ciemno, warto zjeść coś pysznego i poprawić sobie humor. Moje naleśniki połączyłam z herbatą z żurawiną, cytryną i miodem. A teraz czekam, kiedy mąż wróci z pracy i spróbuje odkrywczego specjału :)
FARSZ
500 g pieczarek
pół cebuli
ser żółty
sól
pieprz
czubryca zielona
czosnek niedźwiedzi
2 łyżki śmietany
Wszystkie składniki na ciasto wrzucamy do naczynia i miksujemy, aż uzyskamy konsystencję bez grudek. Następnie na rozgrzaną patelnię wylewamy odrobinkę oleju i wlewamy ciasto w małych porcjach, smażąc naleśniki. Kiedy już wszystkie będą gotowe, możemy zabrać się za nasz farsz. Pieczarki i żółty ser trzemy na tarce. Cebulę kroimy w drobną kosteczkę, a następnie wrzucamy na patelnię, dodając przyprawy do smaku. Kiedy widzimy, że cebulka się zarumieniła, dodajemy pieczarki i podsmażamy. Gdy już cała woda odparuje, dodajemy 2 łyżki śmietany i po krótkim czasie ściągamy nasz farsz z palnika.
Mając już wszystko zrobione, farsz zawijamy w naleśniki, a na górę posypujemy żółtym serem i zapiekamy. Teraz nasze danie ciepłe i pachnące gotowe jest już do podania. W zimowe wieczory, kiedy dzień jest długi i szybko robi się ciemno, warto zjeść coś pysznego i poprawić sobie humor. Moje naleśniki połączyłam z herbatą z żurawiną, cytryną i miodem. A teraz czekam, kiedy mąż wróci z pracy i spróbuje odkrywczego specjału :)
Mmmm same pyszności :)!
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie :) zdjęcia i cała stylizacja są wręcz obłędne. Super. Będe odwiedzać częściej. I widzę że kocurek też miał chętke na naleśniki :D
OdpowiedzUsuńCzy do pieczarek dodajesz jakieś przyprawy ? Chciałbym spróbować dodać suszone pomidorki z czosnkiem.
OdpowiedzUsuńDo smaku sól i pieprz, ale to w małych ilościach. A w tym daniu postawiłam na czubrycę zieloną i czosnek niedźwiedzi.
UsuńObłędnie jest tutaj, masz moje smaki u siebie. Naleśniki,a do tego ser i pieczarki, to jest bomba, rewelacja.
OdpowiedzUsuńPysznie wyglądają te naleśniki, aż mi się ich zachciało :) Lubię naleśniki "na słono", ostatnio bardziej niż w wersji na słodko ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście naleśniki z nadzieniem nie słodkim także królują w mojej kuchni oprócz pieczarek uwielbiam nadzienie z brokułów szpinaku lub z sosem bolońskim i na to gruba serowa pierzynka w sam raz na zimowe obiadokolacje 😃
OdpowiedzUsuńUwielbiam naleśniki, natomiast grzyby... ooo, to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńPodobają i się Twoje zdjęcia, są takie czyste (nie wiem, jak to inaczej nazwać) i oryginalne. Masz własny styl, tak trzymać ;)
Piękne zdjęcia, wyjątkowe! :)
OdpowiedzUsuńZweganizuję przepis, zainspirowałaś mnie do naleśników [których na słodko nie lubię] :)
No masz, teraz będą za mną chodzić. Wyglądają obłędnie, jeszcze lepiej zapowiadają się smakowa. Nie ma mowy, jutro robię na obiad!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne danie :)
OdpowiedzUsuńBardzo smakowity przepis, chciałabym, że ktoś go dla mnie zrobił. :)
OdpowiedzUsuńMój mąż akurat lubi słodkie obiady, ale dla mnie nie ma nic lepszego niż słona (oczywiście z umiarem) i chrupiąca zapiekanka prosto z pieca! :D A podobno to kobiety przepadają za słodkim. Ja za to nad ciastka przedkładam frytki (oczywiście samodzielnie upieczone ;).
Bardzo ciekawa propozycja! Spodziewałam się czegoś na zasadzie omletu z pieczarkami, ale zostałam całkiem zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńLubię naleśniki, ale bardziej jednak w wersji na słodko. Jakoś tak na słono mi nie podchodzi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNaleśniki, to chyba symbol weekendowego poranku, tak, jak rosół w nd i pomidorowa w pn. Nie macie takiego wrażenia? Ale to fajne, bo to buduje wspomnienia. U nas zazwyczaj naleśniki na mące kokosowej, często kasztanowej i gryczanej. Uwielbiam bawić się tymi zamiennikami. Polecam! Na słodko, wytrawnie!
OdpowiedzUsuń