Wioska Masca !
Przed wyjazdem na Teneryfę, zrobiłam plan, co koniecznie trzeba zwiedzić. Wioska Masca, również znalazła się na liście miejsc do odwiedzenia. Zdjęcia widziane wcześniej w internecie zachęcały nie tylko krajobrazem, ale krainą wiecznie zieloną - a takie miejsca uwielbiamy. Podróże i zwiedzanie poszczególnych miejsc stało się już naszą pasją. Jak już wyruszamy, zwiedzamy maksimum tego, co da się zobaczyć. Jak powiedział H. Ch Andersen: "Podróżować to żyć" - a więc w drogę !
Po znakomitym Hiszpańskim śniadaniu wyruszyliśmy w trasę. Zdążyliśmy już zauważyć, że Teneryfa to miejsce górzyste i pełne zjazdów i podjazdów. Im bardziej wyjeżdża się w górę, tym droga staje się bardziej kręta. Co nas zdziwiło na samym początku? Południe ciepłe, krajobraz niemalże pustynny, po wyjechaniu parunastu kilometrów w górę rozpoczynają się przed nami piękne górzyste krajobrazy, nie mające końca a temperatura spada. Można na nie patrzeć w nieskończoność !
Droga do wioski jest przygodą samą w sobie. Powiem szczerze, że chwilami zapierało dech w piersiach. Szczególnie wtedy, kiedy na drodze, gdzie zmieści się jeden samochód, mijaliśmy się z autobusem. Z jednej strony pionowa skała, z drugiej zaś niekończąca się przepaść. Widoki cudowne, ale wyzwanie dla kierowcy ogromne. Cieszyłam się, że to mąż podjął te zadanie :)
Jadąc w kierunku Maski, dotrzemy w końcu do malowniczego punktu. Bieg numer 2 to maksimum, jakie możemy wrzucić w samochodzie. Mówi się, że droga ta to prawdziwy test dla kierowców. I faktycznie tak jest !
Na miejscu w wiosce nie można oderwać oczu. Chciałoby się zobaczyć wszystko na raz ! Jedynym minusem jest brak parkingu. Nie zdziwiło nas to jednak zbyt bardzo, cała Teneryfa znana jest z tego, że zaparkowanie w jakimkolwiek miejscu graniczy z cudem.
Wioska Masca znajduje się na wysokości 600m w masywie górskim Teno. Każdemu odwiedzającemu Teneryskie klimaty z całego serca polecam zaplanowanie właśnie wycieczki tutaj. Kawa smakuje wyśmienicie na tarasie, a przed nami rozpościerają się plantacje bananów. Krajobraz zjawiskowy nie do powtórzenia. Słoneczko nie zaszczyciło nas swoją obecnością, jednak nie przeszkadzało nam to w żadnym stopniu. Siedzieliśmy i rozkoszowaliśmy się błogą ciszą.
W tym miejscu także udało się nam zakupić banany i owoce kaktusa. Grajek przygrywał sympatyczną pieśń na gitarze, która długo jeszcze zostanie w naszej pamięci. Kiedy zwiedziliśmy całą wioskę i nacieszyliśmy oczy, można było odszukać samochód i ruszyć w dalszą drogę.
Wioska Masca długo zostanie w naszych sercach !
Wspaniałą przygoda, oby takich jak najwięcej! <3
OdpowiedzUsuńWidoki super, nawet pomimo braku słońca. :) Teneryfa jest póki co dosyć daleko od rejsów, które odbywamy, ale chciałabym tam kiedyś popłynąć. Myślę że widok tak pięknej wyspy byłby dodatkowo olśniewający po długiej żegludze. ;)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce. Widać, że warto się tam wybrać
OdpowiedzUsuńNie jestem zazdrosna z natury, ale widząc zdjęcia tak niezwykłych miejsc, zaczynam żałować, że nie moge w tej chwili być w równie fajnym miejscu ;)
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi to Maderę, równie wiecznie zieloną! Przy takich wioskach grzech nie pojechać!��
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądająca wioska. Muszę się tam wybrać
OdpowiedzUsuń